18.12.2018
„Kot jaki jest, każdy widzi” to zbiór satyrycznych felietonów Izabelli Jarskiej dziennikarki i współautorki książek, m.in. „Polska na filmowo”, prywatnie mojej przyjaciółki i miłośniczki kotów „od zawsze”. Stan posiadania kocich piękności – sztuk dwie: Dżemiś i Maniek, oba rasy maine coon z mojej hodowli. Winą za powstanie swojej książki autorka obarcza Terry’ego Pratchetta i jego wiekopomne dzieło „Kot w stanie czystym” oraz żywą inspirację w postaci domowej szajki własnych Kociorów.
Iza ma już trzecie pokolenie wyhodowanych przeze mnie kotów na przestrzeni 15 lat. Niezmiernie się cieszę, że te cudowne zwierzęta były inspiracją do napisania fantastycznej książki do której kupna i przeczytania serdecznie zachęcam.
Książkę możecie Państwo kupić na www.kotomania.pl. Koszt niewielki, radość ogromna !!
Poprzednia edycja „Kota…” (z 2011 r.) zyskała olbrzymie uznanie wśród miłośników kotów (polecających ją sobie na forach tematycznych) a cały nakład rozszedł się błyskawicznie. Obecne wydanie zostało wzbogacone o dodatkowe felietony oraz o nowe ilustracje uznanej ilustratorki Izabelli Rewcio.
Jest także odpowiedzią na kierowane do autorki liczne zapytania o wznowienie książki.
„To nie człowiek udomowił Kota. To Kot oswoił człowieka. Jako istota o wysokim IQ zorientował się bowiem, że ludzkie siedziby są niewyczerpanym źródłem łatwych do zdobycia smakowitych kąsków. Do kąsków – niestety – podczepiony był człowiek. Kot, z natury pragmatyk, po szybkim zbilansowaniu plusów i minusów jakoś to zaakceptował i ostatecznie pozwolił rodzajowi człeczemu egzystować w pobliżu siebie.
Tu trzeba zauważyć, że było to naprawdę duże poświęcenie z jego strony, ponieważ z punktu widzenia każdego Kota jesteśmy flejami, niezdarami i nie wiedzieć po co robimy strasznie dużo hałasu.”
„Wkurzył się. Wkurzył się i obraził. Nawet kiedy idzie odwrócony do ciebie tą częścią ciała, którą sienkiewiczowska Jagienka zwykła rozgniatać orzechy, to i tak wyraża nią bezmierną pogardę. Czym niegodny człowiek obraził Kota? A raczej, czym tym razem?
Możliwości jest wiele.
– Opuściłeś się w obowiązkach i Kot osobiście musiał ci przypomnieć o pustej misce. Wstyd! Chcesz jak najszybciej nadrobić zaniedbanie. Pędzisz do lodówki, wyjmujesz puszkę i czym prędzej napełniasz mięsem miskę. Zadowolony czekasz na pochwałę. Błąd! Przecież Kot wiele razy ci tłumaczył, w jakiej temperaturze ma być podane jedzenie. Nawet na przykładach. Pamiętasz, jak ci przyniósł upolowanego ptaka? Schłodził go przedtem? No właśnie.”
Fragmenty książki „Kot jaki jest, każdy widzi”.